Chłopak powoli odpinał guziki mojej koszuli. Cały czas
patrzył mi w oczy, jakby chciał udowodnić, że nie jest tylko napalonym
chłopaczkiem.
- Poradzisz sobie sama? – zapytał lekko się rumieniąc.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi, wstałam i podeszłam do wanny.
Zrzuciłam z siebie koszulę, zerknęłam na niego i zanurzyłam się w wodzie po
samą szyję. Podziękowałam Bogu za takiego wspaniałego chłopaka.
- Jesteś kochany – wyszeptałam i popatrzyłam na niego.
Harry uśmiechnął się i kucnął przy wannie. Wziął moją dłoń i
pocałował ją. Zachichotałam. Chłopak przeszedł pocałunkami wyżej, wzdłuż całej
ręki po czym zaczął całować mnie po ramieniu. Zamknęłam oczy. Po chwili
poczułam jego usta na swoich.
- Jak w jakimś filmie – wymruczałam gdy się ode mnie
odsunął.
- Zdecydowanie wolę trzeźwą wersję ciebie, chociaż ta pijana
jest urocza – pogłaskał mnie po policzku.
- Wiesz czego jeszcze brakuje? – kontynuowałam. – Ciebie,
koło mnie, w wannie.
- Caroline – westchnął. – Naprawdę bym chciał, ale TY tego
nie chcesz – otworzyłam usta, ale uciszył mnie gestem ręki. – Jesteś pijana, a
ja nie będę tego wykorzystywał.
- Ale Harry – jęknęłam. – Będę grzeczna.
Loczek patrzył na mnie chwilę. Widziałam, że się wacha. Po
chwili jednak wstał i się rozebrał. Zrobiłam mu miejsce. Chłopak rozłożył się
wygodnie koło mnie, a ja oparłam głowę na jego umięśnionym torsie.
- Masz pojęcie co ja przez ciebie przechodzę? – wziął mnie
za rękę i spletliśmy nasze palce.
- Jesteś w siódmym niebie, że możesz przebywać z kimś tak
wspaniałym jak ja? – sięgnęłam ręką do jego loczków i zaczęłam się nimi bawić.
- Uznajmy, że to miałem na myśli – Harry musnął palcami mój
brzuch.
Poczułam motylki pod moją skórą. Popatrzyłam ciekawa na
chłopaka. Czy on też je poczuł? Widziałam te iskierki radości w jego oczach.
Przyłożyłam usta do jego szyi. Ciekawa jego reakcji obróciłam się do niego
przodem i wbiłam zachłannie w jego wargi. Jedną rękę Harry wplótł w moje włosy,
a drugą położył na moich plecach. Po chwili to ja byłam na dole. Chłopak
podtrzymywał ręką moją głowę, a drugą sam się podpierał.
- Miałam być grzeczna – zachichotałam.
- Ty tak, ale ja niekoniecznie – posadził mnie i znowu
zaczęliśmy się całować.
Poczułam za plecami chłodną krawędź wanny. Wplotłam ręce w
loczki chłopaka i przysunęłam go do siebie jeszcze bliżej. Jak zwykle jednak
chłopak musiał się odsunąć. Nasze twarze dzieliły milimetry.
- Mogę cię o coś spytać Caroline?
- Pytaj o co chcesz – uśmiechnęłam się do niego słodko.
- Kim jest Piotr? – zapytał.
Mina mi zrzedła. Nie spodziewałam się, że jeszcze pamięta tą
krótką wzmiankę o nim w samolocie. Nie chciałam o nim rozmawiać. Nie było o
czym.
- Nikim – odpowiedziałam wymijająco.
- Jeśli tak to dlaczego Diana mówiła, że ci się podoba?
- PODOBAŁ – uściśliłam. – Forma przeszła – powiedziałam z
naciskiem na przeszła.
- Nieważne. Więc kim on był? – powiedział z naciskiem na
był.
- Oj Harry, Harry – zaśmiałam się. – Kiedyś mi się podobał i
to wszystko – wzruszyłam ramionami.
- Jesteś pewna?
- Tak. Znaczy pocięłam się przez niego, ale teraz kocham
tylko ciebie i…
- Pocięłaś się? – miał nienaturalnie wysoki głos. – Kiedy?
Dlaczego?
- On powiedział, że mam spadać i… to było dawno, ale chyba
zostały jakieś blizny – podniosłam rękę i rzeczywiście widać było ciemniejsze
kreski wzdłuż mojego nadgarstka. Ledwo, ale zawsze.
Chłopak miał przerażoną minę. Chwycił moją rękę i przejechał
palcem wzdłuż śladów. Spojrzał mi prosto w oczy i przyłożył sobie moja rękę do
ust.
- Ja nigdy tak nie zrobię. Nigdy cię nie skrzywdzę – znowu
popatrzył na mój nadgarstek. – Gdybym tylko mógł to ten koleś już nigdy…
- Wiem Harry – przerwałam mu – i dlatego cię kocham.
Rozumiesz? Kocham. Nigdy nikogo nie kochałam tak jak ciebie. W porównaniu z tym
jakim uczuciem cię darze to co czuję do reszty nie można nawet nazwać
lubieniem. To jest nic w porównaniu z tym – pocałowałam go. – Ty jesteś
pierwszy i ostatni.
Czekałam na jego reakcje. Patrzył na mnie w milczeniu jakby
właśnie trawił to co powiedziałam. Uśmiechnął się smutno.
- Jesteś dla mnie za dobra – wyszeptał po chwili.
- Ty to powiedziałeś – zaśmiałam się.
- Myślę, że powinniśmy wychodzić. Nie patrz tak na mnie!
- Nie wiem o co ci chodzi – zrobiłam minę niewiniątka i
weszłam z wanny.
Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam dumnym krokiem z łazienki.
Przeszłam przez korytarz zostawiając ręcznik gdzieś za sobą i weszłam do pokoju
Harrego. Podeszłam do szafy i wzięłam jedną z jego bluzek. Zwykły zielony
t-shirt.
- Mogę pożyczyć? – spytałam chłopaka.
Stał w drzwiach z oniemiałym wyrazem twarzy. Biodra miał
przepasane ręcznikiem, a z jego loczków kapała woda.
- Mogę? – pomachałam koszulką, a chłopak jakby się ocknął.
- Tak, tak jasne, że możesz – zarumienił się lekko i
otworzył jedną z szuflad.
Ubrałam bluzkę i weszłam do łóżka. Harry usiadł na skraju
łóżka i przyglądał mi się. Pogłaskał mnie po policzku i uśmiechnął się lekko.
- Nie śpisz ze mną? – przycisnęłam jego rękę do policzka.
- Jeszcze mi coś zrobisz w nocy – zaśmiał się i wolną ręką
zmierzwił sobie mokre włosy.
- Uwierz, że nie. Nie mam siły – ziewnęłam.
- Jesteś słodka – wymruczał i położył się koło mnie.
- A ty gburowaty. Widzisz jak się dobraliśmy? – zaśmiałam się.
- Nie jestem gburo…! – krzyknął, ale ja zamknęłam mu usta
pocałunkiem.
- Wiem przecież. Lubię jak się złościsz i starasz mi zaimponować
– wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy. – Czuję się wtedy wyjątkowa. Jakbym
była jedyną dziewczyną na świecie.
Chłopak westchnął tylko i przytulił mnie mocno. Zaczął coś
nucić. Wsłuchałam się w niego. Rozpoznałam Guns N' Roses ‘Sweet child O'mine’. Harry wiedział jakie piosenki
lubię. Czyżby sprawdzam moją play listę w mp3? Uśmiechnęłam się pod nosem.
Harry zapewne starał się mnie ukołysać. Śpiewał to dość cicho i wolno, ale
piosenka nie straciła swojego uroku.
- Moja słodka dziecinko – wyszeptał kończąc piosenkę. –
Kocham cię.
Pocałował mnie w czoło i opadł na poduszki. Przesunęłam
opuszkami palców bo jego mięśniach i zaczęłam całować każdy odkryty skrawek
jego ciała.
- Nie śpisz? – spojrzał na mnie zdziwiony.
- Nie… Lubię gdy dla mnie śpiewasz – uśmiechnęłam się
nieznacznie.
- Połóż się – odgarnął mi włosy z twarzy, a ja pocałowałam
go w usta.
- I wiesz co jeszcze lubię? – zapytałam i położyłam głowę na
poduszczę.
- Co maleńka? – pogładził mój policzek, a ja zamknęłam oczy.
- Kiedy mówisz do mnie maleńka…
aawww! uwielbiam ten gif! co ja bym dała, żeby Harry się tak do mnie uśmiechnął. ;3
♥
KOMENTOWAĆ I OBSERWOWAĆ!
♥
PS: Co sądzicie o tumblru? Co tam się robi i wgl.? ;D
świetny, czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńCudo. Masz talent. Czekam na NN. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:) :
one-direction-one-dream-stories.blogspot.com
genialny. <33
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://new-life-in-london-with-one-direction.blogspot.com/
Świetny rozdział :) kiedy następny rozdział?? <3
OdpowiedzUsuń