sobota, 18 sierpnia 2012

Rozdział 20 "...I'd sing it softly in your ear and grab you by the hand"


Wszystko szło dobrze. Chłopcy weszli na scenę tanecznym krokiem uśmiechając się i machając do publiczności. Wszyscy byli tacy piękni, ale jeden z nich szczególnie zwracał na siebie moją uwagę. Zielonooki właściciel brązowych loczków i dołeczków. Cały czas zerkał w bok, za kulisy, na mnie. W pewnym momencie Louis siedzący koło niego szturchnął go lekko i powiedział coś do ucha na co loczek się zarumienił. Prezenter i prezenterka przyglądali mu się ciekawie. W końcu padło to pytanie, którego chyba najbardziej chciałam uniknąć.
- Kto z was jest zajęty, a o którego fanki mogą się jeszcze bić? – zapytał prezenter i uśmiechnął się ukazując równe, białe zęby.
- Ja jestem zajęty! – Zayn, Liam i Lou powiedzieli to jednocześnie. Payne nawet wstał z miejsca i podniósł rękę jak uczeń zgłaszający się do odpowiedzi.
- Za to ja i Harry oficjalnie jesteśmy wolni. Prawda? – Niall potrząsnął zabawnie głową i nachylił się do bruneta.
- Tak. To prawda – powiedział mój nieoficjalny chłopak i znowu na mnie zerknął. Uśmiechnęłam się do niego.
- Harry ostatnio w sieci pojawił się pewien ciekawy filmik –prezenterka wskazała ręką na wielki ekran, który był przymocowany do ściany pomiędzy sofą chłopców, a fotelami prowadzących wyświetlili moją najromantyczniejszą chwilę w życiu.
Twarz loczka rozpłynęła się w wielgachnym uśmiechu na co publiczność zareagowała chichotem.
- Też uważam, że ten utwór całkiem nieźle mi wyszedł – powiedział Harry gdy filmik się skończył.
- My za to uważamy, że coś nam tu kręcisz. Przecież czegoś takiego nie robi się dla pierwszej lepszej dziewczyny – kobieta założyła nogę na nogę.
- Właśnie. Taka podróż do Paryża jest dość droga. Pieniędzy nie wydaje się dla byle kogo – prowadzący poruszał znacząco brwiami.
- Tak bo Caroline wcale nie jest byle kim… - Harry urwał.
- Ona jest dla nas jak siostra – przyszedł mu z pomocą Liam.
Tego się nie spodziewałam. Nie po tej akcji, którą odwalił rano. Widocznie przejrzał na oczy.
- Właśnie. Najlepsza przyjaciółka i w końcu mamy powód dla którego sprzątamy w domach. Bo ona bardzo często do nas wpada… - to był Zayn, zrobił dziwną minę. Chyba przypomniał sobie, że widziałam go nago.
- A to zdjęcie, które wstawiła na twitera? Podpisała je ‘my secret love's not secret anymore’. Chyba to rozwiewa wszystkie wątpliwości co do tego. Wy jesteście parą – kobieta nie dawała sobie zamydlić oczu.
- Nie. To był tylko taki żart. Trochę jej było głupio, że tak o mnie pisała – loczek zaśmiał się.
- Przecież w tej gazecie nie było o tobie nic złego. Mamy ją tu nawet – prowadzący nachylił się do małego stolika obok swojego fotela, a po chwili kartkował pamiętny numer ‘British Girl’. Wybuchł śmiechem. – Tą część o ślubach sobie daruję. No… Pisze, że jesteś jej ideałem. Najprzystojniejszy z zespołu. Czarujący uśmiech… Człowieku jak wy na serio nie jesteście razem to łap ją póki jeszcze jest. Zobaczysz ani się obejrzysz, a ucieknie z – sprawdził następną pozycję na liście – Adamem Sevanim.
- To bardzo przykre, ale nie musisz mieszać swojego życia osobistego z pracą. Ona kiedyś wróci – prezenterka poklepała mężczyznę po ramieniu. Chłopcy wybuchli śmiechem.
Wywiad powoli dobiegał końca. Chłopcy odśpiewali jeszcze ‘More than this’ i kamery zostały wyłączone.
Uwielbiałam tą piosenkę. Była taka prawdziwa. Opowiadała o mojej znajomości z… Zresztą nieważne. Gdy przyszła kolej na Nialla zauważyłam na moim ciele gęsią skórkę.
Harry podbiegł do mnie i mocno przytulił.
- Nie płacz – uśmiechnął się.
- Nie płaczę – odsunęłam się od niego nieznacznie.
- Ale masz łzy w oczach – musnął ustami mój policzek.
- Bo to jest za piękne żeby było prawdziwe. Wiesz ile fanek chciałoby być na moim miejscu? Wiesz ile z nich przechodzi codziennie jakieś mini załamanie nerwowe? A ja mam cię tu i teraz, a jestem dla ciebie taka zła – wtuliłam twarz w jego szyję i zaczęłam ją wąchać.
Zapach Harrego zawsze mnie uspokajał. Gdy był blisko mnie czułam się bezpieczna i bezgranicznie szczęśliwa. Chłopak przytulił mnie mocno. Był dla mnie taki dobry. Kochany Harry. Mogłabym tak stać wieczność, ale przypomniałam sobie o obecności innych ludzi. Wśród tych innych ludzi byli też prezenterzy, którym Harry nakłamał, że jest singlem. OFICJALNIE oczywiście. Odsunęliśmy się od siebie.
- Nie jesteś dla mnie zła – wyszeptał i wziął moją twarz w dłonie. – A to dzieje się naprawdę – złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
- Miłość rośnie wokół nas! – zawyli Liam i Louis.
Harry wybuchł śmiechem, a ja tylko na nich popatrzyłam.
- Och, jakie z was beztalencia – jęknęłam. – Co wy będziecie robić w życiu? Bo z karierą muzyczną musicie się pożegnać…
Zayn, Harry, Niall i Diana zaczęli się śmiać, a Liam i Lou popatrzyli na mnie morderczym wzrokiem. Z miejsca pożałowałam, że to powiedziałam.
- Nie podoba ci się to? – zapytał zadziornie Lou, a ja niepewnie pokiwałam głową. – Trudno kiedyś się przyzwyczaisz – pokazał mi język i zaczął śpiewać ‘Barbie Girl’.
Zatkałam sobie uszy i zaczęłam krzyczeć, żeby oszczędzili mi tego cierpienia. Chwilę jeszcze się powygłupialiśmy, ale przypomniałam sobie o tym jak wyglądam. Dalej byłam trochę mokra i dalej miałam rozmazany makijaż. Odruchowo dotknęłam swojego policzka.
- Jak ja wyglądam – westchnęłam gdy wsiadaliśmy do vana chłopaków.
Tym razem siedziałam na kolanach Harrego. Pierwszy raz przy wszystkich. Byłam przeszczęśliwa, jednak czułam się trochę skrępowana, bo po minie Louisa widać było, że na końcu języka ma jakiś śmieszny tekst.
- Wyglądasz ślicznie. Jak zawsze – wymruczał mi chłopak do ucha.
Posłałam Harremu uśmiech pełen wdzięczności. Dla niego mogłabym mieć na sobie dziurawy worek, a we włosach siano i tak byłabym najpiękniejsza.
- Harry przecież mówiłeś, że jesteś wolny! – Zayn zrobił smutną minę.
- Właśnie dlaczego nie chcecie powiedzieć dziewczyną? – zaciekawił się Niall.
- Ej! Nie tylko dziewczyną. W teledysku do ‘More than this’ przez parę sekund widać chłopaka-fana – wypaliłam.
Chłopcy wytrzeszczyli oczy i spojrzeli po sobie. Po chwili wybuchli głośnym śmiechem. Kierowca popatrzył na nas i mruknął coś pod nosem. Harry również się śmiał, ale przestał gdy zgromiłam go wzrokiem.
- Co? – warknęłam i zmarszczyłam brwi.
- Nie wiedzieliśmy, że tak NAMIĘTNIE oglądasz nasze teledyski – posłałam Harremu spojrzenie w stylu  ‘Are you fucking kidding me?’.
- Możliwe, ale przez cały teledysk czekam na solówkę Nialla – uśmiechnęłam się do blondyna.
- Jesteś ze mną – przypomniał mi loczek i delikatnie objął mnie w pasie.
- Serio? – spytałam sarkastycznie.
- Mhm… - wymruczał mi do ucha i lekko przygryzł jego płatek.
Jak ja lubiłam takie mini kłótnie z nim. Bo wtedy jeszcze bardziej go chciałam. Jednak teraz byliśmy w samochodzie i to nie sami. Przyglądała nam się ciekawie piątka osób. Odchyliłam lekko głowę.
- Harry nie przy ludziach – wymamrotałam.
4/5 One Direction i Diana znowu zaczęli się śmiać. Loczek tylko zacisnął szczęki. Kurde. Znowu byłam dla niego zła. Jemu tak strasznie zależało na mojej bliskości, a ja kazałam mu brać zimne prysznice, by ostudzić jego zapał.
- Don’t worry be happy – zanuciłam Harremu, ale ten patrzył dalej na ulicę, jakby było tam coś niesamowicie ciekawego. - Cause when you worry  your face will frown  and that will bring everybody down – położyłam palce wskazujące w kącikach jego ust i uniosłam je do góry, tak by wyszedł uśmiech. - So don't worry, be happy!
Chłopak popatrzył na mnie i lekko się uśmiechnął. Ja jednak nie skończyłam swojego występu. Ścisnęłam jego policzki tak żeby z jego ust wyszedł dziubek i dałam mu małego całusa.
Czekam na oklaski – pomyślałam, a za chwilę rozległo się ‘uuu’ na bardzo wysokim dźwięku.
Zachichotałam i posłałam wszystkim promienny uśmiech.
Chłopcy odwieźli nas pod mój apartamentowiec.
- Za dwie godziny przyjedzie po was Leon – rzucił Harry na pożegnanie.
Leon to był kierowca samochodu z którego wysiadłam. Miał około 40 i nie za bardzo lubił gdy chłopcy byli głośni. Rozpraszało go to, ale oni i tak upierali się by to właśnie on był ich kierowcą.
- Co? Po co? – Diana zatrzymała się w miejscu i spojrzała na niego przerażona.
- Ubierzcie się jak na imprezę! – krzyknął jeszcze Zayn i samochód odjechał.
Stałyśmy tak z Dianą i wpatrywałyśmy się tępo w oddalający się samochód. Skrzywiłam się i popatrzyłam na Dianę. Minę miała taką samą jak ja tyle, że w jej oczach było widać przerażenie. Ja byłam wkurzona. Cały czas jakieś niespodzianki. Rozumiem raz na jakiś czas, nic o tym nie wspominając i w ogóle, ale gdy wszyscy wiedzą o co chodzi oprócz ciebie…? To jest naprawdę denerwujące. Szczególnie gdy jest tak prawie cały czas.
- Miejmy nadzieję, że nie sprzedadzą nas do jakiegoś klubu – mruknęła Diana.
- Nie zrobili by tego. Niall na ciebie leci – szturchnęłam ją w ramię i wybuchłam śmiechem.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Naprawdę proszę o komentowanie. Nawet taki jedne komentarz wiele dla mnie znaczy. Bo w sumie to już 20 rozdział. No, a z komentarzami dość krucho…



macie takie one direction kitty na zachętę ;)

6 komentarzy:

  1. no wkońcu nowy rozdział nie mogłam się doczekać
    a i rozdział jak zawsze świetny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetni rozdział (jak zawsze) a od bloga się chyba uzależniłam bo wchodę co 10 mim i sprawdzam czy jest już nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. czytam ciągle ale nie komentuje bo pi sie nie chce przepraszam :) już nie bede :D

    OdpowiedzUsuń