Chłopak wszedł, a ja zamknęłam za nim drzwi. Podeszłam do
okna. Na dworze zaczynało się już chmurzyć.
- No to pięknie – mruknęłam.
Harry rozsiadł się wygodnie na kapanie. Byłam trochę
zdenerwowana. Wypaplałam mu, mój mroczny sekret. Teraz pewnie już przejrzał na
oczy i widzi we mnie chodzącego potwora, albo damską wersję „Dzwonnika z Notre
Dame”. Na jedno wychodzi. Loczek patrzył się na mnie i intensywnie nad czymś
myślał. Szybko weszłam do swojego pokoju i przebrałam się we własne ciuchy.
Luźną białą bluzkę z napisanym z przodu „me. you. bed. now.” I czarne legginsy.
Włosy związałam w koka. Ręce mi się trzęsły, a na dworze zaczynało kropić.
Wyszłam z pokoju.
- Co robimy? – zapytałam i usiadłam obok chłopaka.
Harry zamrugał parę razy i spojrzał na mnie nieprzytomnym
wzrokiem. Popatrzył na moją koszulkę i uśmiechnął się.
- Proponujesz coś?
- Gdyby nie to, że jesteś taki ładny już dawno byś dostał –
zmrużyłam oczy.
- Już się boję – powiedział i wyszczerzył się. – Może
pooglądamy jakiś film?
- Jasne. Płyty leżą na tamtej półce. Wybierz coś, a ja
zrobię popcorn.
Weszłam do kuchni i wsadziłam torebkę z kukurydzą do
mikrofalówki. Włączyłam radio. Kings of Leon – Use Somebody. Podkręciłam głos i
zaczęłam śpiewać. Kochałam tą piosenkę. Gdy ją słyszałam po prostu nie mogłam
wytrzymać. Kiedyś nawet popłakałam się gdy jej słuchałam. Po chwili dołączył do
mnie Harry. Objął mnie w pasie i zaczęliśmy tańczyć. Patrzyliśmy sobie w oczy,
a chłopak śpiewał. Uśmiechnęłam się urzeczona i poczułam łzy napływające do
moich oczu. Chłopak to zauważył.
- Jesteś wyjątkowa – wyszeptał.
- Wcale nie – bąknęłam i wyłączyłam muzykę.
Wsypałam popcorn do miski. Jak zawsze psuje jakiekolwiek
romantyczne sytuacje.
- Wybrałeś jakiś film? – zapytałam i uśmiechnęłam się
krzywo.
- Nie masz żadnych komedii romantycznych – poskarżył się.
- Mam kilka – zmarszczyłam brwi. – Oglądnijmy jakiś horror!
Dobrze, Harry? Co ty na to? – zrobiłam słodką minkę.
- Dla ciebie wszystko – westchnął o poszedł za mną do
salonu.
Zdecydowaliśmy się na Paranormal Activity 2. Nie za
straszne, ale też nie nudne. Może być jak dla mnie. Rozłożyłam się z Harrym na
kanapie i zaczęliśmy oglądać.
- Harry, uspokój się – powiedziałam gdy chłopak zakrył sobie
oczy poduszką. – Przecież teraz się nic nie stanie… Aaaa!
Podskoczyłam i przytuliłam się do chłopaka.
- Ok. To już było straszne – powiedziałam, a ten zaczął się
śmiać.
Walnęłam go w ramię i się od niego odsunęłam.
- Jak nie to nie – powiedziałam i wystawiłam język. – Chyba
ktoś inny będzie musiał mnie obronić.
- Oj chodź tu… - powiedział i przyciągnął mnie ramieniem.
Położyłam głowę na jego kolanach i tak przeleżałam cały
film. W strasznych momentach odwracałam głowę i patrzyłam się na Harrego.
Chłopak gładził mnie po włosach i uśmiechał się. Mogłabym tak leżeć wieczność.
Film się jednak skończył, a ja przypomniałam sobie o Dianie. Pobiegłam po
laptopa i weszłam na skype. Harry patrzył się na mnie pytającym wzrokiem.
- Muszę pogadać z Dianą. Miałam do niej zadzwonić jak kupię
gazetę – wyjaśniłam mu.
Zadzwoniłam do niej.
- Caroline jestem zszokowana twoją listą – zaczęła, a ja
zachichotałam. – Jeszcze nie znudziło ci się One Direction?
- Nie – odpowiedziałam i wybuchłam śmiechem. – Oglądałam
przed chwilą twój ulubiony film.
- Nie dręcz mnie!
Zaczęłyśmy się śmiać. Harry miał zaskoczoną minę.
Rozmawiałyśmy po polsku i nic nie rozumiał. Ha! 1:0 dla mnie.
- Zgadnij z kim…? – powiedziałam i poruszałam znacząco
brwiami.
- Ze zmyślonym przyjacielem?
- No, ale ty mi nie uwierzysz – zaczęłam gadać jak koleś z
„Innej beczki” i znowu wybuchłyśmy śmiechem. – Koło mnie siedzi numer jeden.
Diana wybuchła śmiechem. Zmarszczyłam brwi, ale ta nie
przestawała się śmiać. Dopiero wtedy gdy się zakrztusiła zamknęła buzię.
- Masz bardzo bujną wyobraźnie – stwierdziła.
- Harry – powiedziałam szeptem – chcesz się jej pokazać?
Chłopak wzruszył ramionami i usiadł koło mnie. Diana
otworzyła szeroko oczy.
- Cześć – powiedział po angielsku.
- Nie mów, ze ty i on…
- Nie! Coś ty! Znam go niecałe 6 godzin.
- Aaaa! To ja nie przeszkadzam… Papa!
- Pa – pożegnałam się i wysłałam buziaka.
Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na miejsce. Usiadłam obok
Harrego.
- Nie gap się tak na mnie! – odwróciłam głowę.
- Czego? Jesteś śliczna! – powiedział, a ja się
zarumieniłam. – Teraz jeszcze bardziej mi się podobasz!
- Przestań…
- Nie. Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem –
wywróciłam oczami. – No, ale ty pewnie o tym wiesz…
Chciałam już się spytać ilu dziewczynom to mówił, ale się
powstrzymałam. Znałam odpowiedź, ale nie chciałam jej słyszeć z jego ust. Byłam
pełna sprzeczności. Chciałabym go pocałować, ale jednocześnie uważałam, że to
za wcześnie. Kurde… Gdybym znała go trochę dłużej rzuciłabym się na niego.
- Nie gap się tak na mnie! – wrzasnął dziewczyńskim głosem
Harry.
Roześmiałam się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz