sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 4 "I have insecurities You show me I am beautiful"


Chłopak wszedł, a ja zamknęłam za nim drzwi. Podeszłam do okna. Na dworze zaczynało się już chmurzyć.
- No to pięknie – mruknęłam.
Harry rozsiadł się wygodnie na kapanie. Byłam trochę zdenerwowana. Wypaplałam mu, mój mroczny sekret. Teraz pewnie już przejrzał na oczy i widzi we mnie chodzącego potwora, albo damską wersję „Dzwonnika z Notre Dame”. Na jedno wychodzi. Loczek patrzył się na mnie i intensywnie nad czymś myślał. Szybko weszłam do swojego pokoju i przebrałam się we własne ciuchy. Luźną białą bluzkę z napisanym z przodu „me. you. bed. now.” I czarne legginsy. Włosy związałam w koka. Ręce mi się trzęsły, a na dworze zaczynało kropić. Wyszłam z pokoju.
- Co robimy? – zapytałam i usiadłam obok chłopaka.
Harry zamrugał parę razy i spojrzał na mnie nieprzytomnym wzrokiem. Popatrzył na moją koszulkę i uśmiechnął się.
- Proponujesz coś?
- Gdyby nie to, że jesteś taki ładny już dawno byś dostał – zmrużyłam oczy.
- Już się boję – powiedział i wyszczerzył się. – Może pooglądamy jakiś film?
- Jasne. Płyty leżą na tamtej półce. Wybierz coś, a ja zrobię popcorn.
Weszłam do kuchni i wsadziłam torebkę z kukurydzą do mikrofalówki. Włączyłam radio. Kings of Leon – Use Somebody. Podkręciłam głos i zaczęłam śpiewać. Kochałam tą piosenkę. Gdy ją słyszałam po prostu nie mogłam wytrzymać. Kiedyś nawet popłakałam się gdy jej słuchałam. Po chwili dołączył do mnie Harry. Objął mnie w pasie i zaczęliśmy tańczyć. Patrzyliśmy sobie w oczy, a chłopak śpiewał. Uśmiechnęłam się urzeczona i poczułam łzy napływające do moich oczu. Chłopak to zauważył.
- Jesteś wyjątkowa – wyszeptał.
- Wcale nie – bąknęłam i wyłączyłam muzykę.
Wsypałam popcorn do miski. Jak zawsze psuje jakiekolwiek romantyczne sytuacje.
- Wybrałeś jakiś film? – zapytałam i uśmiechnęłam się krzywo.
- Nie masz żadnych komedii romantycznych – poskarżył się.
- Mam kilka – zmarszczyłam brwi. – Oglądnijmy jakiś horror! Dobrze, Harry? Co ty na to? – zrobiłam słodką minkę.
- Dla ciebie wszystko – westchnął o poszedł za mną do salonu.
Zdecydowaliśmy się na Paranormal Activity 2. Nie za straszne, ale też nie nudne. Może być jak dla mnie. Rozłożyłam się z Harrym na kanapie i zaczęliśmy oglądać.
- Harry, uspokój się – powiedziałam gdy chłopak zakrył sobie oczy poduszką. – Przecież teraz się nic nie stanie… Aaaa!
Podskoczyłam i przytuliłam się do chłopaka.
- Ok. To już było straszne – powiedziałam, a ten zaczął się śmiać.
Walnęłam go w ramię i się od niego odsunęłam.
- Jak nie to nie – powiedziałam i wystawiłam język. – Chyba ktoś inny będzie musiał mnie obronić.
- Oj chodź tu… - powiedział i przyciągnął mnie ramieniem.
Położyłam głowę na jego kolanach i tak przeleżałam cały film. W strasznych momentach odwracałam głowę i patrzyłam się na Harrego. Chłopak gładził mnie po włosach i uśmiechał się. Mogłabym tak leżeć wieczność. Film się jednak skończył, a ja przypomniałam sobie o Dianie. Pobiegłam po laptopa i weszłam na skype. Harry patrzył się na mnie pytającym wzrokiem.
- Muszę pogadać z Dianą. Miałam do niej zadzwonić jak kupię gazetę – wyjaśniłam mu.
Zadzwoniłam do niej.
- Caroline jestem zszokowana twoją listą – zaczęła, a ja zachichotałam. – Jeszcze nie znudziło ci się One Direction?
- Nie – odpowiedziałam i wybuchłam śmiechem. – Oglądałam przed chwilą twój ulubiony film.
- Nie dręcz mnie!
Zaczęłyśmy się śmiać. Harry miał zaskoczoną minę. Rozmawiałyśmy po polsku i nic nie rozumiał. Ha! 1:0 dla mnie.
- Zgadnij z kim…? – powiedziałam i poruszałam znacząco brwiami.
- Ze zmyślonym przyjacielem?
- No, ale ty mi nie uwierzysz – zaczęłam gadać jak koleś z „Innej beczki” i znowu wybuchłyśmy śmiechem. – Koło mnie siedzi numer jeden.
Diana wybuchła śmiechem. Zmarszczyłam brwi, ale ta nie przestawała się śmiać. Dopiero wtedy gdy się zakrztusiła zamknęła buzię.
- Masz bardzo bujną wyobraźnie – stwierdziła.
- Harry – powiedziałam szeptem – chcesz się jej pokazać?
Chłopak wzruszył ramionami i usiadł koło mnie. Diana otworzyła szeroko oczy.
- Cześć – powiedział po angielsku.
- Nie mów, ze ty i on…
- Nie! Coś ty! Znam go niecałe 6 godzin.
- Aaaa! To ja nie przeszkadzam… Papa!
- Pa – pożegnałam się i wysłałam buziaka.
Zamknęłam laptopa i odłożyłam go na miejsce. Usiadłam obok Harrego.
- Nie gap się tak na mnie! – odwróciłam głowę.
- Czego? Jesteś śliczna! – powiedział, a ja się zarumieniłam. – Teraz jeszcze bardziej mi się podobasz!
- Przestań…
- Nie. Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem – wywróciłam oczami. – No, ale ty pewnie o tym wiesz…
Chciałam już się spytać ilu dziewczynom to mówił, ale się powstrzymałam. Znałam odpowiedź, ale nie chciałam jej słyszeć z jego ust. Byłam pełna sprzeczności. Chciałabym go pocałować, ale jednocześnie uważałam, że to za wcześnie. Kurde… Gdybym znała go trochę dłużej rzuciłabym się na niego.
- Nie gap się tak na mnie! – wrzasnął dziewczyńskim głosem Harry.
Roześmiałam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz