Harry założył czapkę i okulary. Zaczęłam się śmiać. Wyglądał… dziwnie.
Chłopak westchnął głęboko i wyszedł z samochodu. Podał mi rękę, a ja chwyciłam ją i wyszłam za nim.
Loczek przyciągnął mnie do siebie i już pocałowałby mnie w usta, ale odsunęłam
się.
- Jesteśmy tu incognito – przyłożyłam palec do jego ust i się uśmiechnęłam.
– Pamiętaj, że dla ludzi nie jesteśmy parą.
- Nie mogę cię nawet złapać za rękę? – Harry zrobił nadąsaną minę. – Nikt
nie wie, że tu jesteś… Nikt nam nie robi zdjęć… Caroline, nie widziałem cię od
dwóch tygodni!
- Przesadzasz – przewróciłam oczami.
- Nie, nie przesadzam – wziął mnie za rękę i zaczął iść.
- Harry uspokój się. Idziemy w drugą stronę i lepiej bądź grzeczny –
zmrużyłam oczy.
- No dobra… Prowadź – puścił mnie.
Zaczęłam iść i poczułam dłonie Harrego na swojej talii. Zaśmiałam się, ale
w końcu nie trzymał mnie za rękę… Popatrzyłam na loczka, a ten uśmiechnął się
łobuzersko. Pokręciłam głową. On był niesamowity. Po prostu... Nawet z loczkami
schowanymi pod czapką i w okularach.
- Dobra to tu – powiedziałam i weszłam do sklepu.
*Perspektywa Harrego*
Otworzyłem przed nią drzwi, nawet nie patrząc na szyld sklepu. Nie
obchodziło mnie gdzie wchodzę. W końcu byłem jej więźniem.
Zaśmiałem się pod nosem i podniosłem wzrok z jej…
- Wow! – zawołałem.
Uderzyło mnie światło ze sklepowych lamp. Na dworze już się ściemniało, a
ja… Poczułem się jak w niebie. Wszędzie było pełno manekinów ubranych w
koronkowe staniki, stringi, koszulki nocne… Wyobraziłem sobie Caroline w jednym
z kompletów. Czyżby myślała o tym samym co ja?
- I jak ci się podoba? – zapytała dziewczyna kładąc mi jedną rękę na karku.
- Umarłem…? Jestem w raju? – z otwartą buzią jeszcze raz rozejrzałem się
po sklepie.
Caroline zachichotała. Popatrzyłem na jej błyszczące oczy, różowe usta.
Miała na sobie ciemne jeansy i białą, lekko prześwitującą koszulkę. Spojrzałem w
jej dekolt i nachyliłem się by ją pocałować, ale ona jak zwykle musiała się
odsunąć.
- Harry – pomachała mi dłonią przed twarzą, a ja jakby wybudziłem się w
transu. – Podam tej pani moje rozmiary, dobrze? A ty wybierzesz coś co ci się
spodoba – zlustrowała mnie od góry do dołu i wybuchła śmiechem. – Ale najpierw
lepiej uspokój swojego przyjaciela – poklepała mnie po kroczu i podeszła w
stronę ekspedientki.
Co..? Spojrzałem w dół. O cholera! Szybko zasłoniłem to co wystawało w taki
sposób w jaki robią to piłkarze, żeby nie dostać piłką po sprzęcie i starając
się by mój chód wyglądał nonszalancko poszedłem za Caroline.
Dziewczyny widocznie już wszystko ustaliły, bo gdy podszedłem Caroline dała
mi tylko buziaka w policzek i rzuciła coś, żebym wybrał coś ładnego, a nie dwa
trójkąty na sznurku. Po tym poszła w stronę przymierzalni.
- Twoje dziewczyna wygląda zupełnie jak Caroline Devon – powiedziała
ekspedientka. – Tylko jest jakaś szczuplejsza.
Popatrzyłem na nią. Po lewej stronie bluzki miała karteczkę z napisem ‘Andrea’.
Hmm… Ciekawe imię. Dziewczyna miała ciemną karnację i długie, czarne, kręcone
włosy.
- Szczuplejsza? – zapytałem głupio. Jak może być szczuplejsza od samej
siebie? – Może… Będzie ten komplet w jej rozmiarze? – spytałem zmieniając temat
i wskazałem na czarno-turkusowy gorset i stringi.
Dziewczyna zabrała się do szukania odpowiedniego rozmiaru, a ja w tym
czasie znalazłem jeszcze dziesięć innych do przymierzenia dla Caroline.
Gdy dziewczyna podała mi już wszystko co jej wskazałem skierowałem się w
stronę przymierzalni.
- Caroline? – zawołałem, a wtedy z jednej z przymierzalni wychyliła się jej
głowa.
- Serio? Więcej nie było? – zapytała i wzięła wyszukane komplety.
Ja w tym czasie usiadłem na jednej w puchowych kanap. Koło mnie siedział
jakiś koleś ze zbolałym wyrazem twarzy. Ja cały czas się uśmiechałem. Faceci
nie lubią chodzić z dziewczyną po sklepach, ale z Caroline było to coś zupełnie
innego, a to był sklep z bielizną.
- Stary rozchmurz się – powiedziałem.
- Niby z czego tu się cieszyć? – zapytał.
- Dziewczyny…? Bielizna…? Wiesz do czego to prowadzi – mówiąc to ściszyłem
lekko głos i poruszałem znacząco brwiami.
- Ale żeby wydawać pięć stów na stanik?! – krzyknął, a ja trochę się od
niego odsunąłem.
- Ja, dla mojej dziewczyny kupił bym nawet stanik ze złota, gdyby chciała,
albo nie… Nawet gdyby nie chciała i tak bym jej go kupił…
I wtedy drzwi od przymierzalni Caroline się otworzyły. Nieświadomy
oblizałem wargi. Wyglądała jak anioł. Powinna podpisać ten kontrakt z Victorias
Secret. Była by prawdziwym aniołem. Jeszcze z tymi skrzydłami i… Dziewczyna
uśmiechnęła się, puściła mi oczko i zamknęła się z powrotem. O czym to ja…?
- Wow – powiedziałem z tym kolesiem jednocześnie i zaczęliśmy się śmiać.
- Nie, nie śmiej się. To moja dziewczyna – zgromiłem go wzrokiem i znowu
wybuchłem śmiechem.
Caroline co jakiś czas pokazywała się w przymierzalni w nowym komplecie, a
koleś, który koło mnie siedział wyszedł gdy się przebierała. Jego dziewczyna
była… No, nie była Caroline. Na jego miejscu też bym chyba żałował jej na
stanik. To, że tak myślałem było wredne z mojej strony, ale co mogę na to
poradzić?
Z przymierzalni wyszła Caroline, podała mi stos bieliźnianych arcydzieł,
których dla niej wybrałem. Wśród nich, jak miałem nadzieję, znajdowała się jej
‘kreacja’ na dzisiejszy wieczór.
- I jak? Która ci się najbardziej podobała? – zapytałem niemalże
podskakując w miejscu.
- Nie było w tym nic… Zachwycającego – odpowiedziała obojętnie.
- Co?! – wygrzebałem czarny komplet. – To było świetne. Lubię czarną
bieliznę – uśmiechnąłem się zachęcająco.
- Jak chcesz – Caroline wstała i skierowała się do wyjścia.
- Czekaj – zawołałem na nią i przywołałem do siebie ekspedientkę.
Oddałem jej wszystko oprócz czarnego, koronkowego kompletu. Szybko go
kupiłem i wybiegłem za dziewczyną ze sklepu. Ona kiedyś wpędzi mnie do grobu.
Szybko założyłem na nos okulary i zauważyłem ją koło jakiegoś kolesia z gitarą.
Bujała się w rytm muzyki wygrywanej przez chłopaka. Wyglądała tak niewinnie.
Jakby czuła się wolna. Śpiewała razem z chłopakiem. Objąłem ją od tyłu.
- Już mi nie uciekniesz – wyszeptałem jej do ucha, a dziewczyna się
uśmiechnęła.
- Jesteś złym chłopcem.
Chłopak śpiewał Wonderwall zespołu Oasis. Znałem tą piosenkę. Caroline
widocznie też. Położyłem torbę z bielizną na ziemię. I zacząłem się kołysać
razem z nią. Obróciłem ją do siebie przodem, podniosłem i obróciłem. Dziewczyna
zaczęła się śmiać. Ja też. Nie wiedziałem nawet z czego, ale przez to śmiałem
się jeszcze głośniej. Po chwili się uspokoiłem przyciągnąłem ją do siebie i
pocałowałem.
- There are many things that I
would like to say to you
But I don't know how
Because maybe
You're gonna be the one that
saves me
And after all
You're my wonderwall…
Caroline się zaśmiała, a mi przypomniała się sytuacja z Paryża. Kiedy
pierwszy raz się pocałowaliśmy. Kiedy zaczęliśmy ze sobą chodzić. Dziewczyna
wyciągnęła w kieszeni dolara i wrzuciła do futerału na gitarę chłopaka, po czym
złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą. W ostatniej chwili złapałem torbę ze
sklepu. Jeżeli porwania tak miały wyglądać, mogliby mi to robić częściej.
Hihihihihihihihihihihihihihihihihihihi!
I jak się podoba?
Kocham Was wszystkich! Naprawdę! Bardzo mocno! Z głębi
mojego kurewskiego, zimnego serca. I chociaż was nie znam to naprawdę was
kocham. Dziękuję, że komentujecie i za ten Wasz (często bezsensowny, ale jaki
twórczy) spam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhm... ciekawie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOk tamten komentarz usunęłam, bo napisałam straszne głupoty...
OdpowiedzUsuńW każdym razie rozdział świetny, jak zawsze z resztą...
Dalej nie wiem, czy ona na coś choruje, a jak tak to na co???
Ciekawy pomysł na porwanie. Tego się nie spodziewałam... :P :D
Też uwielbiam Barbarę Palvin.
Dodaj szybko następny rozdział pliiiis :)
hahahah, jestem ciekawa co..
OdpowiedzUsuńBarbie rock! ;D
Nie ważne... naprawdę...
OdpowiedzUsuńA ty co pisałaś wtedy, kiedy nie wiem, co pisałaś, bo to usunęłaś? Też jestem ciekawa ;D
to samo tylko zamiast ciekawie. to ceikawe .
Usuńnie mogę sb pozwolić na takie coś
Podoba mi się, bardzo , bardzo, bardzo ! *.* :D
OdpowiedzUsuńhttp://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ ; )
Nie wiem czy wiesz, ale uwielbiam tego bloga. <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :*
Wiedziałam !! Dar przewidywania ! Ha ha świetny rozdział - zresztą jak każdy, ale Harry mógł jej wziąć też ten turkusowy zestaw..
OdpowiedzUsuńserio? hm..
Usuńale ona poszła więc wziął ten który miał w ręcę i już xd
Grr...Piesze ten komentarz 2 raz....
UsuńPowinnaś wstawić zdjęcie kreacji, którą wybrał Harry...:D
Nie masz zimnego serducha!
Nie mów tak!
Masz serce ciepłe i gorące jak poranna herbata. Jakby było oblane płynną czekoladą i nutellą. O ile ta druga może być płynna :D
My Ciebie tez Kochamy....<3
Ona będzie anorektyczką?
Co do naszego twórczego spamu.
Widzisz.
Nie którzy ludzie rodzą się pisarzami. Komponują teksty, piosenki, opowiadania. Sklejają niepozorne sława w piękne zdania.
A nie którzy, tak jak ja i (chyba) Kimbra 46 i (chyba....?) koleżanka z góry niejaka Alex Osjakaś tam (przepraszam) są stworzeni do tworzenia niejakiego spamu.
Komentują rzadko, bo rzadko, ale komentują.
A wiesz? pomyślałam kiedyś, że jakby tak wszystkie komentarze z tego bloga wydrukować i oprawić w okładkę, byłaby to jedna z najwspanialszych książek na świecie. Żeby nie ominąć twojej, którą wydasz w bliżej nie określonej przyszłości. I wcale ci teraz nie słodzę!
Kiedy następny?
Może jutro?
asz ty ty! ty niegrzeczna ty!
UsuńJa niegrzeczna? Skądże znowu!
UsuńPiszę najszczerszą prawdę :D
Ps. Za 10 minut kolejny rozdział u mnie !!!
Zmobilizowałam się ;D
czekam ;D;D
Usuńchłopak ze mną zerwał dla przyjaciółki -.-
zajebiści ludzie -.-
E. jeśli można uznać że mnóstwo przeróżnych snów to jakiś dar to ja mam jeszcze jeden - jak spisywałam wszystkie do jednego zeszytu to zauważyłam że jednym śnie było 5 wilków, w innym 5 osób, w jeszcze innym 5 osób w jednym mieszkaniu i o ile pamiętam to nawet 5 zombie. Dziwne że wszędzie po 5 ...
UsuńTeraz staram się opracować jakąś metodę żeby lepiej zapamiętywać sny i mieć ich jeszcze więcej ( ostatnio przez aż 3 noce miałam sny z czego jeden jest opisany, drugi nie zrozumiały, a 3 zapomniany - już )
Witamy pani psycholog :D
UsuńSzczerze, to ja mam dziwne sny, bardzo dziwne. Ale każde ma jakieś znaczenie.
Karolinko...Nie przejmuj się...
Tacy ludzie.
Żal dupę ściska.
Że tak powiem. Nawet nie warto się przejmować:d Uszy do góry ...
Kim.
UsuńW moich snach, o ile takie mam, pojawia się motyw nocy.
Np. Granatowa suknia w gwiazdy, lub noc.
Ale bladego pojęci nie mam co to oznacza :D
Kiedy następny?
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=dAw7ujfRxvM&feature=g-high-rec
OdpowiedzUsuńcoś na poprawę humoru
"Alex Osjakaś tam" haha fajnie mnie nazwałaś, niedawno wpadła na bloga, więc wcześniej nie mogła komentować :D Sorki :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to się zgadzam z tajemniczą Dziewczyna xxx. Powstałaby super książka :D. Szczególnie fajnie się czyta rozmowy w komentarzach pod każdym rozdziałem. Co oczywiście nie znaczy, że czytanie komentarzy jest bardziej ciekawe od czytania opowiadania. Nie zrozumcie mnie źle ;)
OdpowiedzUsuńhahahha. też lubię czytać komantarze. dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy np. jakie są objawy przedawkowania witaminy D ;D
UsuńHa Ha .. jest jeszcze 10 innych witaminek, albo związki organiczne i nieorganiczne też są fajne :)
UsuńTaaaak... Komentarze o witaminkach były zdecydowanie najciekawsze XD. To kiedy nowy rozdział? ;)
UsuńPragnę tylko zauważyć, że nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału..
OdpowiedzUsuńWredoto!
UsuńDodawaj już rozdział. ROZUMIESZ?
Ha ha, nie dało się spokojnie to trzeba nakrzyczeć ?
UsuńNIE DAŁO SIĘ!
UsuńJeżeli kiedyś będziesz tu robić pokaz mody
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=4e9Imik2RfA
Taki pomysł XD