środa, 21 listopada 2012

Rozdział 29 "I wanna see you baby, stayin' by my side."


- Harry… Myślę, że ja nie będę pić – stwierdziłam i wtuliłam się w niego.
- Czego? – zapytał.
- Oby dwoje pamiętamy co ostatnio odwalałam… Dobrze, że teraz nie ma tu żadnego basenu…
Zaśmialiśmy się. Liam zrobił się cały czerwony i założył płaszcz. Stwierdził, że chce pobyć trochę z Danielle. Nie dziwiłam mu się. Ona miała swoje sprawy, on  swoje. Dobrze, że ja i Harry jeszcze spędzaliśmy każdy dzień razem. Udawało mi się odwoływać wszystkie spotkania do przymiarki strojów na pokazy, ale jutro już będę musiała iść i poprzymierzać te sukienki i spodnie.
- Poza tym jutro idę na przymiarkę, a do tego naprawdę trzeba być przytomnym…
- Pojechać tam z tobą? Podwieźć cię czy coś? – objął mnie i zaczął głaskać po brzuchu.
- Nie trzeba. Jak będziesz pijany to wstaniesz wtedy kiedy ja wrócę więc nie ma potrzeby – wzięłam go za rękę i splotłam nasze palce.
- Mogę nie pić – powiedział z oburzeniem.
Prychnęłam. – Ten wir rock’n’rollowego życia cię wzywa. Nie możesz się jemu oprzeć.
- Poprawka. Nie mogę oprzeć się tobie… - wymruczał i musnął ustami moją szyję.
- Awww! Rzygam tęczą, bo rzyganie jest glamour! Ogar! Nie jesteście tu sami – Niall i Diana patrzyli się na nas ze zniesmaczonymi minami.
Ocknęłam się. Kompletnie o nich zapomniałam. Harry widocznie też, bo patrzył na nich z taką miną jakby byli to jacyś obcy ludzie.
- Bla, bla! – powiedział w końcu do nich w wywalonym językiem i przycisnął mnie mocniej do siebie.
Po chwili do mieszkania wpadł Louis i Zayn.
- Nie chcieli mi sprzedać! Mi! Rozumiecie? – Louis po wykrzyczeniu tych słów opadł bezsilnie na fotel.
- Trzeba było nie kupować jeszcze tych żelków – warknął Zayn, odwiesił płaszcz na wieszak i usiadł na drugim fotelu.
- No właśnie… Żelki… Macie dzieci – wyciągnął z małej reklamówki paczkę misiów haribo i rzucił nimi w Nialla.
- Wow! Dzięki! – zawołał uradowany blondyn.
- A Zaynowi by nie sprzedali? – zapytałam.
- Nie. Facet coś tam powiedział, że jak ja przyszedłem zapytać się o to samo co kolega to będzie dzwonił na policję. Nie chcę żeby w gazetach pisali…. No wiecie. Źli chłopcy i te sprawy…
- No nic… To będę mógł cię jutro zawieźć? – Harry powrócił do rozmowy ze mną.
- Jutro jedziemy do USA – powiedział Louis.
- Słucham? – spytałam z Harrym jednocześnie.
- Nie mów, że zapomniałeś – Zayn założył ręce na piersiach.
- Nie… Skądże… - Harry zaczął się tłumaczyć, a ja patrzyłam na niego z wyrzutem. – Przepraszam. Zapomniałem – wyszeptał mi do ucha.
- Nic się nie stało, ale mogłeś mi powiedzieć. Inaczej bym to zorganizowała…
- Masz na myśli coś konkretnego? – loczek poruszał znacząco brwiami, a ja tylko zrezygnowana pokręciłam głową.
Chłopak przytulił mnie mocno do siebie i zaczął całować po policzku co chwila mówiąc, że chciałby zostać, ale nie może. W pewnym momencie odwróciłam głowę tak, że pocałował mnie w usta.
- Tylko nie szalej…
- Jedziemy dopiero jutro. Mamy dużo czasu dla siebie – Harry uśmiechnął się seksownie.
- No właśnie – wtrącił Zayn. – Wiemy, że za NAMI też będziesz tęsknić.
- Oczywiście, że tak… No jasne!
Zayn uśmiechnął się pod nosem, a Lou dalej przeżywał akcję w sklepie. Harry wstał i podszedł do przyjaciela. Ściągnął mu kurtkę i odwiesił ją na wieszak.
- Lou… Nie przejmuj się. Ten dziad pewnie zazdrości ci urody i chciałby wyglądać tak młodo jak ty – Harry klęknął przy przyjacielu.
- Tak myślisz? – Louis odsłonił zasłonioną rękami twarz.
- No jasne! Na kogo lecą dziewczyny? Na ciebie czy na niego?
- Na mnie…
- Kto jesteś? – zapytał Harry niespodziewanie.
- Louis Tomlinson – mruknął Lou niemrawo.
- Nie słyszałem…
- Louis Tommo Tomlinson! – wydarł się.
- Yeah! – krzyknął Harry i rzucił się na przyjaciela.
- Yeah! – odkrzyknął Louis i objął Stylesa.
Patrzyłam na tę scenę z rozbawieniem. Uroczy widok. Dwójka najlepszych przyjaciół.
- Patrzcie jestem kotem! – zawołał Niall i wszyscy zwrócili głowy w jego stronę.



Jestem chora. -.-

*u* jejuuu jakbym chciała takiego Zayna z pieskiem

stwierdziłam, że jak na razie nie niszczę im życia. Niech się kochają i rozmnażają.

TERAZ PYTANIE NA, KTÓRE błagam ODPOWIEZCIE :
O czym mógłby być musical?
Huehuehue. Wszystkie jakies swoje skojarzenia z główną rolą żeńską .
  : >

13 komentarzy:

  1. Musical? Hmm...O Wróżkach...?
    Świetny rozdział. Czy zdajesz sobie sprawę, że ja już chcę kolejny? To wiedz ,że tak jest...:D
    Do następnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mmm... chyba raczej zostanę przy jakiejś bardziej realistycznej wizji ;)

      Usuń
  2. *meow* dziękuję za kolejny wpis !! Biedny Louis

    A ten musical to na co ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mmm na drugi blog o amazaynie xd
      może na podstawie życia jakiejś gwiazdy czy coś.. nie wiem.. bo piszę już pierwszy rozdział na to i nie mogę pisać dalej bez tego xd

      Usuń
    2. Założyłaś nowego bloga i nie podałaś linku?
      Podła jesteś !
      Ale nie będę się gniewać :D

      Usuń
    3. jeszcze nie założyłam!
      nie jestem podła!
      nikt mnie nie lubi! ;c
      potne się! ;c;c
      lool
      dobra nie
      jestem chora nie mogę tracić krwi bo się wampiry zlecą i wszystkie będą chore ;D
      chce założyć, ale nie mogę dokończyć rozdziału bo nie wiem o czym ma być musical
      żeby była jedna główna bohaterka bez głównego bohatera
      myślcie . ; **

      Usuń
    4. Myślę...Myślę...Może o transwestytach?
      Nie okej nie wymyśle :D

      Usuń
  3. Musical .. musical.. może jak Johny Deep najpierw będzie pracował i nadrukowywał naklejki na koszulki itp. ha ha ! Nie no, sorry nie wiem o czym by mogło być.

    OdpowiedzUsuń
  4. Musical o zakupach ! I wiedz że wszyscy co czytają tego bloga ( a przynajmniej ja ) cię ubóstwiają !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o zakupach? hahahahahah . niee. coś w stylu jakby miał być musical o Marilyn , albo coś... tylko nie wiem o kim. bo nie o marilyn, ale chciałabym o czymś w takim stylu. żeby główna bohaterka musicalu była jak marilyn.. nie wiem..
      yhyhhh

      Usuń
    2. Proponuję współpracę :D

      Usuń
  5. http://everythingaboutyou-od.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń